Polskim rybakom w zamian za unijne pieniądze zaproponowano oddanie kutrów na złom. Aby jednak mogli otrzymać pieniądze, rząd musi przygotować odpowiednie procedury. Na razie kończy się tylko na obietnicach.

Na Pomorzu są miejsca, gdzie nawet połowa rybaków chce zrezygnować ze swojego zawodu. Jednak wciąż nie wiedzą, co należy zrobić, aby otrzymać odszkodowania za złomowanie kutrów. Słyszą jedynie, że „już, już, lada chwila” zostaną przedstawione procedury. Przecież minister Pilarczyk już obiecał, że 15 kwietnia możemy składać wnioski. Na czym? Na papierze toaletowym? - pyta oburzony Kazimierz Rotta, właściciel wielkiego kuta, którego chce zezłomować.

Departament rybołówstwa, którym kieruje Jerzy Pilarczyk, opracował wstępny projekt takiego wniosku. Podobno jest tak skomplikowany, że rybacy, którzy przecież więcej czasu spędzają na morzu, niż analizując dzienniki ustaw, mają niewielkie sznase, by go wypełnić.

Dodajmy, że bardzo proste wnioski dla rybaków, którzy chcą złomować swoje kutry, mają Portugalczycy. Może więc warto skorzystać z dobrych wzorców, panowie ministrowie...