Pierwsi polscy turyści wrócili rano z egipskiego kurortu Szarm el-Szejk, gdzie w sobotnich zamachach zginęło co najmniej 67 osób. Wybierającym się nad Morze Czerwone doradzają, aby nie zmieniać zdania w sprawie wyjazdu.

Nie trzeba panikować i przekładać wyjazdów – mówili Polacy po przylocie na Okęcie. Wg nich w Szarm el-Szejk wszystko już wróciło do normy i można się nawet czuć bezpieczniej. Co ciekawe, takie opinie reporterka RMF Beata Lubecka usłyszała zarówno od osób podróżujących z małymi dziećmi, całymi rodzinami, jak i wypoczywających samotnie. Posłuchaj:

W Egipcie prze cały czas trwa polowanie na zamachowców. Dziś władze poinformowały, że nic nie wskazuje na to, by w atakach w Szarm el-Szejk brali udział Pakistańczycy. Tamtejsza policja zidentyfikowała już jednego z terrorystów-samobójców - to egipski Beduin zamieszany we wcześniejszy, październikowy zamach na turystów wypoczywających na półwyspie Synaj.

W dotychczasowym śledztwie aresztowano już ponad 200 osób podejrzewanych o współudział w masakrze. Nikt nie potwierdził pakistańskiego tropu.