Na środkach bezpieczeństwa na amerykańskich lotniskach można zyskać finansowo. Wszystko pod warunkiem, że wymyśli się odpowiedni interes. Np. wysyłanie pocztą przedmiotów, których podróżni nie mogą wziąć na pokład samolotu.

Kto nie ma w głowie, ten ma w koszu - tak można skomentować fakt, że co miesiąc na amerykańskich lotniskach pasażerowie oddają na punktach kontroli około pół miliona ostrych przedmiotów. W szczególności nożyczek do paznokci, których nie mogą zabrać na pokład samolotu.

Większość z tych przedmiotów zostaje potem zniszczona, część trafia na aukcje albo zostaje skierowana na cele charytatywne. Na coraz większej liczbie lotnisk pasażerowie mają jednak możliwość odzyskania swej ostrej własności pocztą.

Specjalna firma od niedawna oferuje obok punktów kontroli zestawy do pakowania i adresowania. Za niespełna 10 dolarów można swe kosztujące około 4 dolary nożyczki, a czasem coś cenniejszego wysłać do domu.