Nie przekroczył granic obrony koniecznej – orzekła w piątek prokuratura Rejonowa w Wągrowcu w sprawie kupca, który w październiku 2000 roku przypadkowo zastrzelił włamywacza.

"Prokuratura umorzyła postępowanie wobec Kajetana K., który podejrzany był o nieumyślne spowodowanie śmierci. Prokurator prowadzący sprawę stwierdził, że Kajetan K. nie przekroczył granic obrony koniecznej, nie chciał zabić i nie miał innych niż broń palna skutecznych środków do własnej obrony" - poinformował dziś zastępca prokuratora rejonowego w Wągrowcu Mirosław Mantej. Biegli orzekli, że kupiec strzelał w koła samochodu złodzieja, a sam włamywacz dostał rykoszetem. Decyzja o umorzeniu postępowania jest prawomocna. Rodzina ofiary nie skorzystała z możliwości zaskarżenia.

Do zdarzenia doszło 9 października 2000 roku w Damasławku (powiat Wągrowiecki). W nocy trzech włamywaczy chciało okraść sklep RTV- AGD. Gdy weszli do sklepu, alarm obudził właściciela, który mieszkał obok. Kupiec zauważył pod sklepem jednego z napastników i kazał mu się zatrzymać. Włamywacz wskoczył do samochodu i wyciągnął przedmiot przypominający broń. Kupiec oddał strzały ostrzegawcze, a następnie ostrzelał odjeżdżający samochód. Po przejechaniu kilkuset metrów z samochodu bandytów wyrzucono śmiertelnie rannego Krzysztofa K. trafionego przypadkowym pociskiem. Włamywacz zmarł przed przyjazdem pogotowia. Podejrzany Kajetan K. miał pozwolenie na broń. Broń kupił po tym jak w 1998 roku włamywacze okradli jego sklep, a jemu samemu grozili śmiercią. Pozostałych sprawców napadu nie udało się policji ustalić - sprawa włamania została umorzona.

00:15