Warszawski Sąd Gospodarczy oddalił wniosek w sprawie upadłości spółki Daewoo-FSO, złożony przez „Centrum Kompozytów” - jedną z firm współpracujących z żerańskim zakładem. Spółka produkowała dla Żerania części do dostawczej wersji Poloneza. Twierdziła, że Daewoo zalega z płatnością ponad 300 tysięcy złotych. Spór w tej sprawie toczy się osobno przed Sądem Okręgowym.

Wniosek o upadłość Daewoo-FSO Motor SA złożyła firma Centrum Kompozytów Sp. z o.o. Dlaczego? „Gra nieczysto firma, układa się z bankami, chce odzyskać rozmaitego typu przywileje.” - powiedział Franciszek Wyzga z zarządu Centrum Kompozytów. Jak dodaje Wyzga, Daewoo zalega im z płatnością ponad 300 tysięcy złotych. Jego firma dostarczała części, Daewoo zapłaciło natomiast tylko połowę ich ceny. Zdaniem przedstawicieli polsko - koreańskiego koncernu części miały bowiem wady. O to czy to oznacza, że produkowano więc wadliwe samochody reporter RMF pytał Michała Relewicza, członka zarządu Daewoo: „Są części, które decydują o bezpieczeństwie i komforcie jazdy i są części drugoplanowe. W tych częściach można dokonać pewnych poprawek, ale dlaczego my mamy robić te usprawnienia a nie dostawca.” Tą sprawą zajmuję się teraz Sąd Okręgowy. Wniosek o upadłość został oddalony, ponieważ wnioskodawca nie udowodnił we właściwy sposób, iż jest wierzycielem Daewoo-FSO.

To pierwszy w historii zakładu wniosek o ogłoszenie upadłości żerańskiej fabryki. Warto wspomnieć, że wniosek w tej sprawie trafił do sądu na kilkanaście dni przed jej jubileuszem. Dzisiaj mija 50 lat od chwili gdy z taśmy montażowej zjechały pierwsze samochody marki Warszawa, produkowane na radzieckiej licencji auta M-20 Pobieda.

Końca kłopotów żerańskiej Daewoo FSO nie widać. Sprzedaż zakładu może zająć kilka lat, mówił ostatnio Lee Jong Dae - prezes koreańskiego Daewoo Motor. Sugeruje w ten sposób, że dotąd nie znaleziono inwestora zainteresowanego przejęciem największej poza Koreą fabryki aut Daewoo Motor.

foto RMF

06:10