Od 1500 do prawie 5000 ludzi mogło zginąć w trzęsieniu ziemi w północnym Afganistanie – poinformowało ONZ w Genewie. Kilka tysięcy zostało rannych, a około 10 000 pozbawionych jest dachu nad głową. Ziemia drżała od poniedziałkowego wieczora aż do rana. Władze w Kabulu przestrzegają, że liczba ofiar może wzrosnąć.

Najbardziej dotknięte kataklizmem jest niewielkie miasto Nahrin w prowincji Baghlan, gdzie zrównanych z ziemią zostały wszystkie domy. W nocy z poniedziałku na wtorek w tym samym rejonie notowano serię silnych wstrząsów wtórnych, które powiększyły straty. Na razie spod gruzów budynków wydobyto ciała ponad 600 ofiar.

Według danych sejsmologicznych ze Strasbourga trzęsienie, jakie nawiedziło Afganistan miało siłę 5,8 stopnia w skali Richtera. Jego epicentrum znajdowało się około 120 kilometrów na północ od Kabulu. Rozpoczęto organizowanie natychmiastowej pomocy dla ofiar kataklizmu. W drodze są ciężarówki z namiotami, kocami i żywnością.

Z powodu trzęsienia tymczasowy premier Afganistanu, Hamid Karzaj, odwołał zaplanowaną na jutro wizytę w Turcji. Podobne kataklizmy to niemal codzienność w środkowej i południowej Azji, szczególnie w górach Hidukuszu. Cztery lata temu, niemal w tym samym regionie, kataklizm spowodował śmierć ponad 5000 ludzi.

rys. RMF

04:10