240 rzeźb, obrazów, klejnotów i starodruków skradzionych w niespełna 6 lat – to wynik działalności następcy Arsena Lupina, którego proces właśnie rozpoczął się w Strasburgu. Policji udało się odzyskać tylko część ze skradzionych dzieł.

Złodziej obrabował w sumie 140 muzeów i kościołów w Szwajcarii, Austrii, Francji, Danii i innych krajach Europy. Według oskarżonego, 33-letniego Francuza, motywem nie była chęć zysku, lecz „miłość do sztuki”. Złodziej był bowiem zapalonym kolekcjonerem.

Podobnego zamiłowania do sztuki nie ma mieszkająca w Alzacji matka złodzieja, która natychmiast po aresztowaniu syna w Szwajcarii pozbyła się wszelkich dowodów przestępstwa. Około 50 cennych płócien Breugla, Cranacha, Watteau i innych słynnych malarzy pocięła na drobne kawałki i... wyrzuciła na śmietnik. Podobny los spotkał skradzione przedmioty ze srebra, które wylądowały w pobliskim kanale. Udało się je odnaleźć dzięki przechodniom, którzy zobaczyli, że „coś się w wodzie świeci”.