54. Międzynarodowy Festiwal Filmowy odkrył już wszystkie swoje tajemnice. Złotą Palmę otrzymał Włoch Nanni Moretti za film "Pokój syna". Jest to opowieść o rodzicach, którzy nie potrafią sobie poradzić ze stratą dziecka. Obraz ten zdobył niedawno trzy statuetki Davida - włoskiego odpowiednika Oskara.

Prawdziwy deszcz wyróżnień spadł na Austriaka Michaela Haneke i jego dzieło "Pianistka". Grand Prix otrzymał sam reżyser tego obrazu. Potem jeszcze "Pianistkę" wyróżniano dwukrotnie. Za najlepszą aktorkę festiwalu uznano grającą w tym filmie Izabelle Huppert, a za najlepszego aktora - jej partnera - Benoit Magimela. Za najlepszych reżyserów uznano ex equo - Davida Lyncha i Joela Cohena. Pierwszy z nich jest autorem filmu "Mulholland drive" - opowieści o kruchości marzeń w holywoodzkiej fabryce snów, drugi - reżyserem obrazu "Mężczyzna, którego tu nie było". To z kolei historia zabójstwa i szantażu w małym amerykańskim miasteczku. Ponadto za scenariusz wyróżniono Bośniaka Danisa Tanovicia, autora "Ziemi niczyjej", nagroda za osiągnięcia techniczne przypadła natomiast tajwańskiemu inżynierowi dźwięku - Tu Duu Czihowi. Pracował on przy dwóch konkursowych filmach - "Millenium Mambo" i "Która jest tam godzina?". Niektórzy krytycy uważają, że Morettiemu już dawno należały się laury Festiwalu w Cannes. Specjalny wysłannik RMF FM Marek Gładysz rozmawiał też z tymi, którzy twierdzą, że Moretti robi filmy zbyt konwencjonalne. Niezależnie od opini, wszyscy gorąco witali wczoraj mistrza. Posłuchaj:

Uroczystość odbyła się wczoraj w Pałacu Festiwalowym. Wyniki ogłaszała przewodnicząca jury norweska aktorka i reżyserka Liv Ullmann, a wręczały je takie gwiazdy jak Melanie Gryffith, Antonio Banderas, Jodie Foster, Mila Jovovich czy Nick Nolte.

08:00