Nadmierna prędkość oraz poślizg na mokrej drodze były przyczyną tragicznego wypadku niemieckiego autokaru we Francji – wynika z pierwszych ustaleń śledztwa. Informacje te opublikowała niemiecka gazeta "Bild am Sonntag" oraz francuska rozgłośnia France Info. W sobotnim wypadku zginęło 28 osób, 40 zostało rannych.

W sobotę rano, w czasie ulewnego deszczu, autobus jadący z Niemiec do Hiszpanii rozbił się na autostradzie w pobliżu Lyonu. Tuż przed wypadkiem pojazd jechał z prędkością niemal 120 km/h, czyli o prawie 40 kilometrów szybciej, niż było to dozwolone. Według źródeł francuskich, autokar miał system ABS, zapobiegający wpadnięciu w poślizg na mokrej nawierzchni, ale był on przestarzały.

Wypadek we Francji był drugim w ciągu dwóch tygodni tragicznym zdarzeniem z udziałem niemieckiego autokaru. Na początku miesiąca na Węgrzech zginęło 34 turystów z Niemiec, kiedy wiozący ich autobus zderzył się z pociągiem.

Jak się okazało, organizatorem obydwu wyjazdów była firma Maxim z Emstek w Dolnej Saksonii - poinformowała policja.

W związku z obydwoma wypadkami, władze w Berlinie zapowiadają zaostrzenie przepisów drogowych dla autokarów, a także wzmożone kontrole w czasie wakacji. Minister komunikacji Niemiec chce także, by pasażerowie autobusów mieli obowiązek zapinania pasów.

Posłuchaj także relacji berlińskiego korespondenta RMF Tomasza Lejmana:

Foto: Archiwum RMF

06:00