Topnieje budżet Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pieniędzy na potrzeby ratowników wystarczy tylko do końca sierpnia. Oznacza to, że tej zimy może zabraknąć paliwa dla karetek czy skuterów śnieżnych, które są jedynym środkiem transportu rannych turystów w górach.

Zdaniem naczelnika GOPR-u Jacka Dębickiego, sytuacja finansowa jest bardzo zła. Po przejęciu nadzoru nad ratownikami przez resort spraw wewnętrznych i administracji nie zmienił się okrojony budżet uchwalony jeszcze przez nieistniejący już Urząd Kultury Fizycznej i Sportu.

Pieniądze już się kończą. Na "ratunek" goprowcom potrzeba 800 tysięcy złotych, żeby normalnie funkcjonować przez ostatnie cztery miesiące tego roku. Naczelnik GOPR uspokaja, że mimo braku pieniędzy pełnione będą normalne dyżury, jeśli jednak nie znajdą się środki pogorszy się sposób udzielania pomocy.

GOPR-u nie będzie stać na opłacenie rachunków telefonicznych i paliwa. Ratunek może przyjść za późno.

18:00