Ronald Biggs, sprawca napadu stulecia w Wielkiej Brytanii, po 35 latach wrócił do ojczyzny. Tuż po lądowaniu został aresztowany - podał Scotland Yard. Na lotnisku RAF w Northolt pod Londynem na 71-letniego przestępcę czekało 60 agentów Scotland Yardu.

Ronnie Biggs od razu po powrocie z Brazylii został przesłuchany przez londyńskim sądem i osadzony w więzieniu. Jego prawniczka Jane Wearing podkreślała, że sytuacja jest skomplikowana, gdyż jej klient nie został schwytany, lecz dobrowolnie oddał się w ręce policji. "Jest świadom konsekwencji związanych z powrotem do kraju. Na razie pozostanie w areszcie. Będzie się jednak ubiegał o przesłuchanie przed sądem apelacyjnym. Biggs ma poważne kłopoty ze zdrowiem. Władze o tym wiedzą i podejmą kroki by zapewnić mu właściwą opiekę lekarską" - powiedziała adwokatka. Mimo że formalnie Biggsowi zostało do odsiedzenia ponad 28 lat więzienia, nie wiadomo jakie będą dalsze jego losy. Na początek ma on przejść badania lekarskie. Schorowany Biggs przeszedł trzy zawały serca i jest częściowo sparaliżowany. W zeszłym tygodniu poinformował, że chciałby powrócić do Wielkiej Brytanii, mimo że zdawał sobie sprawę z prawdopodobnego aresztowania. Mówił, że ma już dosyć życia uciekiniera i chce przed śmiercią napić się angielskiego piwa. Jednak media spekulują, że przyczyny powrotu mogą być inne. Biggs udzielając wywiadów i relacjonując mediom "napad stulecia" może np. spróbować podreperować własne konto. Jak poinformował jego prawnik, Wellington Mousinho, gazeta "The Sun" oraz telewizja kablowa i satelitarna "TV network" zapłaciły bardzo wysokie honoraria za prawa do relacjonowania powrotu. Sum jednak nie podano. Biggs liczy na bezpłatną opiekę medyczną w ojczyźnie. Brytyjskie media od lat fascynują się postacią przestępcy. Powstały o nim książki i filmy dokumentalne, które ukazywały Biggsa jako wielkiego bandytę z jeszcze większym sercem. Kim naprawdę jest Brytyjczyk, o tym w relacji naszego londyńskiego korespondenta Bogdana Fymorgena:

Biggs brał udział, a nawet był uważany za „mózg”, napadu na pociąg z Glasgow do Londynu. W roku 1963 "romantyczny atak" wzorowany był na wielkich skokach kowbojów z Dzikiego Zachodu, przyniósł 15-osobowej szajce złodziei pod dowództwem Bruce'a Reynoldsa łup w wysokości 2,6 miliona funtów. W 120 torbach w wagonie pocztowym znajdowały się wyłącznie używane banknoty. Schwytani członkowie gangu dostali wyrok w sumie 300 lat więzienia. Biggsa aresztowano miesiąc później i skazano na 30 lat więzienia. Uciekł z londyńskiego więzienia Wandsworth po odsiedzeniu zaledwie 15 miesięcy. 35 lat temu przeszedł operację plastyczną i posługując się fałszywym paszportem uciekł przez Francję, Australię i Panamę do Brazylii. Biggs w Rio - stał się wręcz postacią kultową. W 1974 roku Brazylia odmówiła jego wydania, gdyż jego brazylijska narzeczona – Raimunda – oczekiwała dziecka. Prawo brazylijskie zakazuje ekstradycji ojca brazylijskiego dziecka. W 1997 roku Wielka Brytania wznowiła starania o ekstradycję Biggsa, ale sąd w Brazylii uznał, że przestępstwo będące podstawą ekstradycji uległo przedawnieniu. Biggs liczy teraz na łaskawość angielskich władz.

foto EPA

06:30