Jeden z symboli Moskwy - hotel "Rassija", który powstał jeszcze za Leonida Breżniewa ma zostać zburzony. Potężny obiekt porażał brzydotą, ale mógł pomieścić jednocześnie ponad 2700 gości. Miał symbolizować potęgę Związku Sowieckiego.

„Rassija” powstała pod koniec lat 60., jako symbol potęgi Związku Radzieckiego. Razem z rzeczywistością polityczną zmieniły się jednak również gusta i według wielu dzisiejszych mieszkańców Moskwy, budynek jest po prostu okropny i przypomina więzienie.

Jego bryła to czworokąt, który tworzą wielkie połączone ze sobą betonowe gmachy. Wewnątrz dziedzińca umieszczono 20-piętrową wieżyczkę, dlatego mieszkańcy rosyjskiej stolicy często nazywają hotel pieszczotliwie „łagrem”.

Większość z nich nie ma nic przeciwko wyburzeniu budynku. Najwyższy czas, by powstał tu nowy budynek, a rekonstrukcja starego byłaby droższa niż nowa inwestycja - mówi jeden z Rosjan. Jak dodaje, chciałby, by w tym miejscu Moskwy nadal był hotel, ale bardziej nowoczesny.

Na moskiewskich ulicach można spotkać i takie opinie: Może lepiej byłoby go wyremontować? Pracuję niedaleko i wiem, że przyjezdni często orientują się w topografii Moskwy właśnie dzięki hotelowi, bo jego sylwetka jest doskonale znana - mówi jedna z mieszkanek miasta.

Decyzja w sprawie przyszłości budynku zostanie podjęta jednak nie na podstawie sentymentów czy wrażeń estetycznych, ale wyliczeń finansowych. Nowy kompleks ma kosztować ponad miliard dolarów. Jak dodają niektórzy, suma ta ostatecznie może się jednak skurczyć, bo co najmniej jedna dziesiąta tej sumy zostanie rosyjskim zwyczajem zdefraudowana...