Zatrzymany mężczyzna to 29-letni obywatel Bułgarii, Androudow E. Jak się dowiedziało RMF, mężczyzna przyznał się do zabicia Franciszka K. Wskazał także policji miejsce, w którym ukrył zrabowane CB radio i pieniądze - 450 złotych. Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut zabójstwa. Grozi mu nawet dożywocie.

Jak ustaliła policja, mężczyzna nielegalnie mieszkał w Polsce od około roku. W Goleniowie wynajmował mieszkanie. Nadkomisarz Krzysztof Targoński powiedział, że morderca zajmował się sutenerstwem i w ostatnim czasie miał kłopoty finansowe: Wracając taksówką, nie miał na zapłacenie za kurs. To prawdopodobnie było powodem zabójstwa taksówkarza. Wyciągnął broń, zastrzelił taksówkarza i zabrał te przedmioty, które uznał za cenne - powiedział RMF Targoński.

29-letni mężczyzna przyznał się do winy. W jego mieszkaniu funkcjonariusze znaleźli pistolet typu Makarow. Po ekspertyzach okaże się, czy właśnie z tej broni zastrzelono taksówkarza. Wcześniej zabójca utrzymywał, że wyrzucił ją do Odry. Policjanci odzyskali też wszystkie skradzione przedmioty, czyli radioodtwarzacz samochodowy, radio CB, telefon komórkowy i torbę. Posłuchaj relacji szczecińskiego reportera RMF, Jerzego Korczyńskiego:

Taksówkarz nie należał do żadnej korporacji. Jego samochód znaleziono w piątek w lesie na poboczu drogi Goleniów-Maszewo. Silnik jeszcze pracował, w środku były ślady krwi. Przez trzy dni mężczyzny szukali policjanci i strażacy. Sprowadzono także przewodnika z psem. Spenetrowano ok. 50-kilometrowy obszar, m.in. kompleks leśny, w którym znaleziono porzuconą taksówkę. Ciało zastrzelonego taksówkarza znaleziono wczoraj w lesie na trasie Goleniów- Świnoujście.

Foto: Jerzy Korczyński (dzięki uprzejmości KWP Szczecin)

08:00