Wydział Przestępczości Zorganizowanej IX wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej przejmie prawdopodobnie śledztwo w sprawie afery mieszkaniowej w Szczecinie - dowiedział się nieoficjalnie RMF FM. W tej chwili sprawę bada V Wydział Śledczy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Paweł Żuchowski od osób związanych ze śledztwem, ze względu na zarzuty i ilość wątków tego śledztwa sprawę mogą właśnie przejąć prokuratorzy krajowi. Prokuratorzy w tej chwili badają czy doszło do przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków oraz działanie na szkodę interesu publicznego tj. urzędu miejskiego. Miasto miało stracić 3 miliony złotych na prywatyzacji mieszkań.. W sprawę zamieszani są i urzędnicy i politycy. Dlatego też rozważana jest możliwość przejęcie tego śledztwa. Sprawę mógłby też prowadzić wydział do spraw przestępczości gospodarczej Prokuratury Okręgowej. W prokuraturze usłyszeliśmy że na razie żadna decyzja w tej sprawie jednak jeszcze nie zapadła.

Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków oraz działanie na szkodę interesu publicznego wszczęto ponad pół roku temu. Doniesienie złożył naczelnik z jednego ze szczecińskich urzędów skarbowych. Początkowo – jak wyjaśnia Małgorzata Wojciechowicz rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie – chodziło o nieprawidłowości przy prywatyzacji jednego lokalu, ale w trakcie śledztwa okazało się, że takich przypadków, gdzie przeprowadzono ją niezgodnie z prawem, jest kilkadziesiąt.

Według prokuratury na szkodę miasta mieli działać urzędnicy zajmujący kierownicze stanowiska w Wydziale Budynków i Lokali Komunalnych i późniejszym Wydziale Mieszkalnictwa Urzędu Miasta w Szczecinie. Sprawa dotyczy okresu od 1999 do 2003 roku.

Okazuje się, że także wśród władz Szczecina są osoby, które skorzystały na tych mieszkaniowych okazjach. Chodzi między innymi o prezydenta Szczecina Piotra Krzystka, który jeszcze jako dyrektor generalny urzędu wojewódzkiego otrzymał 148-metrowe mieszkanie. Wyceniony na 180 tys. zł lokal, kupił za... 32 tysiące.

CBA domaga się wyegzekwowania od prezydenta Szczecina niesłusznie, według biura, pobranej kilkutysięcznej dotacji w związku z wykupem mieszkania od miasta. Mieszkanie otrzymał z tzw. „puli dla niezbędnych miastu”.

Na specjalnie zwołanej konferencji wiceprezydent miasta Beniamin Chochulski pytany przez naszego reportera o nieprawidłowości przy prywatyzacji mieszkań odpowiedział, że nie doszło do naruszenia prawa. Nie zgadzamy się w pełni z tym, co CBA w swoim raporcie po kontroli wywnioskowało. Uważamy, że sprzedaż mieszkań i wynajem tych mieszkań odbywał się zgodnie z przepisami wcześniej obowiązującego prawa - tłumaczył Chochulski.

Piotr Krzystek w przesłanym oświadczeniu napisał, że nie naruszył przepisów. Nie zgadza się z zarzutami CBA i twierdzi, że sprawa ma charakter polityczny.

Władysław Lisewski były wojewoda też wydał oświadczenie. Napisał, że przyznał Piotrowi Krzystkowi prezydentowi Szczecina a kilka lat temu dyrektorowi Urzędu Wojewódzkiego mieszkanie bo ten mówił, że rozważa możliwość wyjazdu z miasta, był dobrym urzędnikiem a do tego mieszkał z teściami.