Prawda czasu, prawda ekranu. Relacje wojenne do poprawki, czyli kto i dlaczego podaje informacje, które się potem nie sprawdzają. Druga wojna w Zatoce nie trwa jeszcze nawet tygodnia, główne bitwy zapewne dopiero przed nami - a już mieliśmy do czynienia z kilkoma znacznymi przekłamaniami.

Piątek wieczorem: początek inwazji lądowej. Marines nacierają na port Umm Qasr - po kilku godzinach pojawia się informacja, że port zdobyty, a nad nim powiewa amerykańska flaga.

Dziś po południu: Reuters pisze, że Irakijczycy nadal kontrolują Umm Qasr, trzy dni po tym, jak siły amerykańsko-brytyjskie po raz pierwszy poinformowały o zajęciu miasta.

Skąd wziął się błąd? Dlaczego później jeszcze kilkakrotnie informowano, że miasto padło, a ono broni się do dziś?

Powiewająca nad Umm Qasr flaga bardzo krótko oznaczała zwycięstwo, później zdjęto ją także dlatego, żeby akcja w Iraku nie kojarzyła się z podbojem, ale wyzwoleniem.

Dalszy etap inwazji lądowej - atak na Basrę. Wkrótce amerykańskie źródła wojskowe donoszą, że w okolicach tego miasta poddała się cała dywizja: 8-10 tys. żołnierzy. Irakijczycy zaprzeczają. Przed chwilą zaś generał Tommy Franks ujawnił, że koalicja w całym Iraku wzięła dotąd 2 tys. jeńców.

Wczoraj rano iracka telewizja informuje o zestrzeleniu nad Bagdadem myśliwca wroga, władze zapowiadają, że wieczorem pokażą pilotów w telewizji. Nic takiego się jednak nie stało.

Dziś iracki minister informacji Mohhamed Said al-Sahaf donosi z triumfem: Kilku rolników, dzielnych wieśniaków zestrzeliło dwa helikoptery typu Apache. Minister wie, co zrobić: pokazać pilotów i maszyny w telewizji... więc: Jeden helikopter już pokazaliśmy w irackiej telewizji i być może - jeśli uznamy to za stosowne - to być może, być może pokażemy pilotów. Może tak, a może nie - mówi al-Sahaf.

W tym przypadku intencje też rozminęły się z tym, co widać w telewizji.

Brytyjski minister obrony, Geoff Hoon tłumaczył się przed dziennikarzami z obietnic, dawanych przez premiera Blaira: wkrótce po wejściu do Iraku ekrany telewizorów miały zaludnić tłumy wiwatujących Irakijczyków... Dlaczego nie widzieliśmy obrazów cieszących się, szczęśliwych cywilów, przecież premier zapewniał, że tak będzie, jak tylko wojsko wkroczy do miast i wiosek? - pytali dziś dziennikarze. Hoon zaś odpowiedział: Były jakieś tego typu filmy, na przykład z Umm Qasr, ja je na pewno widziałem w telewizji...

15:55