Chwile grozy przeżyła w środę polska załoga frachtowca MS Botno na Morzu Północnym. Podczas rejsu ze Szkocji do Norwegii statek zaczął tonąć. Jednak wszyscy są już bezpieczni.

Sześciu marynarzy nadało sygnał SOS i przesiadło się na tratwy ratunkowe. Wkrótce na miejsce zdarzenia dotarły brytyjskie i norweskie śmigłowce.

"Trzech członków załogi zostało zabranych przez helikopter do Norwegii, trzech innych przebywa ciągle na pokładzie statku i pomaga przy jego holowaniu" - powiedział Victor Sjen z Norweskiego Centrum Koordynacji Ratownictwa Morskiego. Jeden z helikopterów dostarczył załodze pompy, do usunięcia wody, która dostała się do ładowni. "Sprawy wyglądają już dużo lepiej, chyba uda im się uratować tę jednostkę" - powiedział Sjen. Wkrótce do statku dopłynie brytyjski holowik i odprowadzi uszkodzoną jednostkę do portu.

MS Botno to duński statek zarejestrowany na Bahamach. Pływa od niemal 30 lat. Całą jego załogę stanowili Polacy.Na razie nie wiadomo, dlaczego statek zaczął tonąć.

00:30