Czarni mieszkańcy Nowego Jorku wyszli na ulice Harlemu. Demonstrują w ten sposób jedność i gotowość przeciwstawienia się białej wiekszości. Marsz zorganizował Khalil Mohammed - znany z agresywnych wypowiedzi pod adresem Białych, a szczegółnie Żydów. Demonstracji bezskutecznie próbował zapobiec burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani, ale przegrał sprawę w sądzie.

"Nie myślę, żeby doszło do przemocy, ale nie mogę wykluczyć, że tak będzie" - ostrzegał kilka dni temu Mohammed w wywiadzie telewizyjnym. Podobne marsze w Waszyngtonie i Nowym Jorku kończyły się zazwyczaj zamieszkami, w których było wielu rannych. Dziś napięcie sięgnęło zenitu. Na wszelki wypadek ściągnięto więc policyjne posiłki. Porządku strzeże kilkuset uzbrojonych po zęby policjantów.