Nieciekawą perspektywę mają przed sobą właściciele działek budowlanych w Rudawie, w małopolskiej gminie Zabierzów. Zamiast budować - będą uprawiać. A wszystko dzięki nowemu planowi zagospodarowania gminy. Zgodnie z nim ich działki – dotychczas będące działkami budowlanymi – przestały takimi być. Tym samym ich wartość rynkowa katastrofalnie spadnie.

Działki uzyskały status budowlanych kilka lat temu. Teraz zaskoczenie ludzi jest ogromne – szczególnie tych, którzy chcą coś budować lub planowali sprzedać atrakcyjną dotychczas ziemię.

W tej chwili mogę działkę sprzedać, ale będę mieć w papierach, że działka może się nadawać pod rekreację, ewentualnie na sad, mimo że tam jest już woda, prąd, jest droga dojazdowa, są wszystkie plany zatwierdzone - skarży się jedna z poszkodowanych osób.

Gminie zależy, by plan zagospodarowania został jak najszybciej przyjęty, bo wiele sąsiednich gmin – łącznie z Krakowem – go nie ma. Posiadając taki plan, Zabierzów mógłby wygrać w wielkim wyścigu po inwestorów i kupców. Dbanie o interes gminy jest z pewnością godne pochwały, ale granica między słusznymi intencjami urzędników, a podejrzeniami, że taki interes nie jest czysty – i to kosztem zwykłych ludzi – jest bardzo cienka.

Chcieliśmy nie obniżać wartości działek w nowym planie, ale w przypadku dużej gminy, jaką jest Zabierzów, nie zawsze jest to możliwe – tłumaczy wójt Józef Krzyworzeka. Jego zadaniem gmina zobowiązana jest w ciągu roku wypłacić odszkodowanie, czyli różnicę między wartością rynkową działki budowlanej, a jej wartością po zmianie planu.

W teorii wygląda to obiecująco, ale w praktyce na takie odszkodowanie czekać można latami. Część mieszkańców gminy zaskarżyła plan zagospodarowania do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Niestety, nie ma co liczyć na szybkie wyjaśnienie sprawy tą drogą, gdyż postępowanie sądowe może toczyć się jeszcze przez wiele miesięcy.

FOTO: Archiwum RMF

06:25