Banki powiązane z paliwową mafią, uzależnione media, skorumpowani politycy, obsadzanie funkcji państwowych przez przestępców - taki obraz Polski wyłania się z zeznań Andrzeja Czyżewskiego, ważnego świadka w aferze paliwowej.

Wczoraj Czyżewski ostatni raz rozmawiał z prokuratorami i posłami przez wideołącze Kraków - Hamburg. Przez dwa dni w ubiegłym tygodniu w przesłuchaniu uczestniczyli członkowie sejmowej komisji śledczej. Przez dwa kolejne przesłuchanie odbywało się tylko z udziałem polskich prokuratorów.

Jak twierdzi Zbigniew Wassermann, członek komisji śledczej, z zeznań Czyżewskiego wyłania się obraz wiedeńskiej grupy, będącej mieszanką byłych i obecnych służb specjalnych, aktorów ze świata polityki, a także świata przestępczego. Elementami jej działań miało być wpływanie na istotne decyzje, jakie zapadały w państwie. Chodzi m.in. o decydowanie o obsadzeniu takich stanowisk, jak teka ministra sprawiedliwości czy stanowisko prokuratora krajowego. Posłuchaj relacji Marka Balawajdra:

Prokuratorzy - jak podkreślał Bogusław Słupik - skupili się na kwestiach niewchodzących w zakres prac komisji. Czyżewskiego dopytywano o szczegóły jego pierwszych zeznań. Chodziło o relacje na temat jego starań, by sprawą mafii paliwowej zainteresować organa ścigania i wymiar sprawiedliwości.

Nadmiar informacji, jaki przekazuje śledczym świadek z Hamburga jest tak duży, że prokuratura rozważa możliwość wyjazdu prokuratorów do Niemiec. Jak poinformowano, jeden dzień transmisji internetowej przesłuchania kosztuje prokuraturę 4 tys. złotych. Czyżewski nie może przyjechać do Polski, ponieważ prokuratura w Zielonej Górze rozesłała za nim list gończy w związku z prowadzonym przez nią śledztwem.