Po raz kolejny zerwane zostały negocjacje w sprawie podwyżek płac dla pilotów niemieckich linii lotniczych Lufthansa. Mimo to najprawdopodobniej nie dojdzie do zapowiadanego na czwartek kolejnego strajku pilotów. Spór o płace ma zostać bowiem rozwiązany na drodze arbitrażu.

Na takie wyjście z sytuacji zgodził się już związek zawodowy pilotów, którzy domagają się 24-procentowych podwyżek płac. Firma zaoferowała im na razie ponad 10-procentową podwyżkę na ten rok oraz udział w rocznych zyskach w wysokości dwóch pensji. Ponadto w ciągu najbliższych czterech lat płace miałyby wzrosnąć o trzy procent. 24-godzinna akcja protestacyjna pilotów Lufhansy w ostatni czwartek spowodowała odwołanie 800 z 1100 zaplanowanych na ten dzień lotów oraz poważne utrudnienia na lotniskach. Tysiące pasażerów oczekiwało godzinami na przesiadkę do samolotów innych linii.

Niemiecka opinia publiczna okazuje niewiele współczucia pilotom, których żądania płacowe wielu ludzi uważa za wygórowane. Piloci nie mogą też liczyć na sympatię rzesz pasażerów, narażonych na niewygody z powodu strajków. Postawę pilotów krytycznie oceniają też inni pracownicy Lufthansy, twierdząc, że spełnienie roszczeń płacowych uniemożliwiłoby firmie zachowanie rentowności, a tym samym stworzyłoby zagrożenie dla bezpieczeństwa zatrudnienia w tych liniach lotniczych.

foto EPA

18:20