Akta sprawy przeciwko przewodniczącemu sejmiku wojewódzkiego trafiły do lubelskiego Sądu Rejonowego. Za podrobienie kilku podpisów panu przewodniczącemu grozi do pięciu lat więzienia.

Sprawa dotyczy wydarzeń sprzed 8 lat, jednak wciąż budzi sporo emocji, chodzi przecież o wysokiego rangą działacza samorządowego. Z ustaleń śledztwa wynika, że uciekł się do fałszerstwa podczas rejestracji stowarzyszenia Legia Akademicka.

Mimo, że przewodniczący nie przyznał się do winy, prokurator nie ma wątpliwości. Biegły z zakresu pisma ręcznego nie ma żadnych wątpliwości i stwierdził, że wszystkie te podpisy, których autentyczność została zakwestionowana, zostały nakreślone przez oskarżonego - powiedział prokurator. Opinie ekspertów potwierdzili częściowo świadkowie – kilku z nich zaprzeczyło, jakoby coś takiego kiedykolwiek podpisywali.

Zdaniem oskarżonego jest to sprawa polityczna. Niemniej grozi mu do 5 lat i utrata mandatu.