Nawet kilka milionów złotych mógł stracić skarb państwa na wyłudzonych premiach z książeczek mieszkaniowych. Lubelscy policjanci rozbili grupę, która zajmowała się fikcyjną sprzedażą mieszkań i wyłudzaniem z banków nienależnych premii gwarancyjnych. Sąd tymczasowo aresztował 32-letniego mężczyznę - mieszkańca Łodzi, który zorganizował całe przedsięwzięcie.

Mężczyzna – poprzez ogłoszenia w prasie lokalnej – wyszukiwał osoby z książeczkami mieszkaniowymi, które nie mogły zrealizować premii, ponieważ nie miały pieniędzy na zakup mieszkania. Spisywał z nimi fikcyjne umowy sprzedaży nieruchomości, wcześniej kupionych od byłych PGR-ów.

Mężczyzna kilka miesięcy wcześniej kupił kila mieszkań w budynkach byłych PGR-ów, a następnie fikcyjnie odsprzedawał je osobom, które posiadały te książeczki mieszkaniowe. Osoba z odpisem aktu notarialnego szła do banku i na podstawie tego uzyskiwała pieniądze - mówi Agnieszka Pawlak z komendy miejskiej policji w Lublinie.

Jak dodaje policja, oszuści pieniędzmi z premii dzielili się po połowie. Zabezpieczeniem transakcji był weksel. Za każdym razem banki wypłacały kwoty od kilku do kilkudziesięciu tysięcy zł.

FOTO: Archiwum RMF

05:45