Co najmniej do 9 rano w środę nieczynne będzie Okęcie. Do tego czasu na płycie na lotniska na pewno pozostanie Boeing 767, który we wtorek po południu awaryjnie lądował na styku dwóch pasów.

W środę rano do Warszawy mają dotrzeć eksperci z Seattle. We wtorek trwały telefoniczne konsultacje, jak usunąć maszynę z awarią podwozia.

Konsultacje w sprawie usunięcia przetransportowania boeinga trwają tak długo, bo taka jest procedura amerykańskiego producenta. Zawsze, gdy dochodzi do awarii, ich maszyny, zanim samolot zostanie usunięty z pasa, muszą zostać przeprowadzone oględziny. Eksperci z Seattle są już w drodze do Polski. Do Warszawy dotrą najprawdopodobniej helikopterem.

Lotnisko zostanie otwarte dopiero kilka godzin później - ustalił nieoficjalnie reporter RMF FM Piotr Glinkowski.

Pasażerowie lotu LO16 mówią, że dostali drugą szansę od losu. Bali się, że to ostatnie chwile ich życia. Najbardziej niebezpieczny był moment lądowania. Baliśmy się, że samolot stanie w płomieniach - przyznał jeden z pasażerów.

Samolot Boeing 767 linii LOT z Nowego Jorku wylądował w Warszawie bez wysuniętego podwozia. Żadnej z 231 osób na pokładzie nic się nie stało. Manewr wykonali kapitan Tadeusz Wrona i drugi pilot Jerzy Schwarz.