Największą na świecie wystawę poświęconą legendzie rocka, Jimiemu Hendrixowi otwarto w Londynie. Znalazły się na niej dotychczas nieznane rzeczy - zdjęcia, materiały promocyjne, nagrania z koncertów.

Kurator wystawy Ted Owen przyznaje, że wszystko zawdzięczają jednemu z oddanych fanów Hendrixa, który przez prawie 40 lat zbierał wszelkie pamiątki związane z muzykiem

Zbierał różne rzeczy i układał je na półkach. Po prostu chciał je mieć. Dla mnie jako historyka muzyki rockowej obejrzenie tej kolekcji było niezwykłym przeżyciem. Nie byłem w stanie uwierzyć, że aż tyle zebrał. Robię to od 20 lat i tak dużej kolekcji poświęconej jednej osobie jeszcze nie widziałem.

Jimmy Hendrix już jako nastolatek za 5 dolarów kupił używaną gitarę i sam nauczył się na niej grać. Był leworęczny, więc musiał instrument przystosować do swoich potrzeb. Nazywany był szalonym geniuszem gitary elektrycznej.

Potrafił naśladować wszystko, co miało najmniejsze znamiona dźwięku - począwszy od żałosnego skowytu, poprzez łkanie i płacz, aż po śmiech szaleńca i odgłosy wojny. Zmarł w 1970 roku z powodu przedawkowania narkotyków.