Pacjenci skazani na śmierć z powodu braku pieniędzy. W takiej sytuacji znalazło się troje chorych na raka ze szpitala w Piotrkowie Trybunalskim. Placówka odesłała ich z kwitkiem, bo nie miała za co wykupić leków potrzebnych do terapii.

Pieniędzy zakontraktowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia wystarczyło tylko do maja; szpital wojewódzki w Piotrkowie zamiast 500 tys. złotych na leki onkologiczne dostał na pół roku niecałe 200 tysięcy. Na najdroższe leki pomagające w walce z rakiem trzustki zabrakło więc pieniędzy.

Oni powinni te leki brać - mówi szef szpitala. Narodowy Fundusz Zdrowia jest w lepszej sytuacji, ponieważ podpisuje kontrakty i nic go więcej nie obchodzi - dodaje.

Chorzy za radą dyrektora placówki szukali więc pomocy w regionalnym ośrodku onkologicznym w Łodzi. Tam jednak na lekarstwa musieliby czekać w kilkumiesięcznej kolejce. Będą zapisywani na listy, będą dzwonili, się dowiadywali. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, kiedy dostanie lek na kontynuację - mówią władze ośrodka.

W końcu dwóm osobom udało się zdobyć lek w Warszawie, jedna zapłaciła - za dwie ampułki prawie 1,5 tys. złotych.