Od jutra dzieci z jednej ze szkół podstawowych w Zgierzu w Łódzkiem będą miały przymusowe, 4-tygodniowe ferie. Przez kilka ostatnich dni uczniowie przychodzili na lekcje w polarach, kurtkach i rękawiczkach, bo temperatura w budynku spadała do 10 stopni.

Kotły w podstawówce w Zgierzu – jak przyznaje sama pani dyrektor - są w kiepskim stanie i psują się co roku. Jednak tym razem awaria okazała się na tyle poważna, że szkołę trzeba było zamknąć jeszcze przed planowaną zimową przerwą.

Wedle zapewnień wiceprezydenta Zgierza Krzysztofa Kwiatkowskiego dziś ma zostać podpisana umowa z firmą, która zainstaluje nowe piece. Dzieci wrócą więc po feriach do ciepłej szkoły.

W ostatnim dniu zajęć, zmarzniętych uczniów zgierskiej podstawówki odwiedziła reporterka RMF Daria Grunt. Posłuchaj:

20:40