Nie będzie odszkodowania i zadośćuczynienia dla 57-letniego łodzianina, który domagał się ponad 150 tys. zł od Komendanta Wojewódzkiego Policji. Sprawa dotyczy mężczyzny, któremu niepoczytalny człowiek zastrzelił syna, a jego samego zranił w nogę.

Tragedia, o której mowa, wydarzyła się w listopadzie 6 lat temu. Przechodzący mężczyzna zwrócił uwagę Władysławowi G., załatwiającemu potrzebę fizjologiczną w bramie. Ten wyjął pistolet i strzelił najpierw 53-letniemu mężczyźnie w kolano, później zastrzelił jego syna, który przyszedł ojcu z pomocą.

Biegli psychiatrzy orzekli, że Władysław G. był niepoczytalny w czasie zdarzenia i sąd umorzył sprawę. Według łodzianina Komendant naruszył prawo, wydając pozwolenie na broń choremu psychicznie mężczyźnie.

Dziś, podczas rozprawy odszkodowawczej, sąd stanął po stronie policjantów. Uznał, że wydając pozwolenie na broń, policjanci nie mogli przewidzieć, jak będzie ona użyta.

23:15