W Łodzi trwa czwarty festiwal graffiti \"Meeteng of styles\". Stu dwudziestu malarzy z Polski i z zagranicy tworzy swoje kolorowe dzieła na kilkusetmetrowej ścianie przy dworcu kolejowym Łódź Kaliska.
Człowiek w pewnym momencie dojrzewa i już nie myśli o tym, aby coś zmasakrować, ale żeby coś stworzyć – mówi jeden z uczestników festiwalu. Bo graffiti to sztuka – podkreśla. Ale sztuka, która – jak sam przyznaje – przestaje być modna. Zostają jedynie starzy zatwardziali hardcorowcy.
Łódzki Meeting of styles odwiedził reporter RMF Marcin Lorenc.
Dodajmy, że A festiwal kończy się dziś po południu.