Dożywocie za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Właśnie na taką karę łódzki sąd skazał 27-letniego Piotra F., który dwa lata temu torturował i zabił swojego sąsiada. Proces był trudny, bo oskarżenie opierało się głównie na poszlakach. Wyrok nie jest prawomocny.

O skazaniu Piotra F. zdecydowały sprzeczne zeznania świadków, a także ślady krwi ofiary znalezione na jego ubraniu. "To była wyjątkowo okrutna zbrodnia" - mówił uzasadniając wyrok sędzia Jarosław Papis. Właściwie na ciele ofiary nie było nieuszkodzonego miejsca. Biegli psychiatrzy orzekli, że zabójca ma wypaczoną psychikę i napawa się cierpieniem innych. Do swojego sąsiada przyszedł by pożyczyć pieniądze na alkohol. Odmowa plus wcześniej wypity alkohol wywołały u niego agresję. Za taką zbrodnię musiała być najwyższa kara mówił sędzia: "Nie chodzi przy orzekaniu tej kary tylko i wyłącznie o jakąś resocjalizację sprawcy. Chodzi także o poczucie bezpieczeństwa nas wszystkich".

foto RMF FM

15:55