Deszcz zamarzający na wychłodzonej po ostatnich mrozach ziemi sprawił, że Czechy zamieniły się w jedno wielkie lodowisko. Kłopoty mają nie tylko kierowcy tkwiący w korkach na drogach, ale nawet piesi, którzy po prostu nie są w stanie ustać na nogach.

W nocy i rano w Pradze doszło do tylu wypadków, ile zwykle przez dwa tygodnie. Zatrzymano ruch na międzynarodowym lotnisku Rużyno, nie kursują autobusy na 40 liniach. Policja apeluje do kierowców i pieszych, by nie wychodzili z domów, jeśli naprawdę nie jest to konieczne.

Pod lodem są prawie całe Czechy, także przy granicy Polską. Drogi są niezwykle niebezpieczne. Tylko najważniejsze trasy są posypywane na czas, bo deszcz wciąż pada i natychmiast marznie. Meteorolodzy przewidują, że cieplej będzie dopiero wieczorem, ale kolejna noc w całych Czechach znowu będzie mroźna.

10:00