Liverpool przegrał derbowy pojedynek z Evertonem 0:2 w meczu 8. kolejki angielskiej Premier League. Podopieczni Roya Hodgsona spadli na przedostatnie miejsce w tabeli. Na drugie awansował Manchester City po zwycięstwie nad Blackpool 3:2.

Pogrążony w kryzysie Liverpool liczył na to, że wraz ze zmianą właścicieli nadejdą dla klubu lepsze czasy. Decyzja o przejęciu "The Reds" przez amerykańską firmę NESV z rąk biznesmenów Toma Hicksa i George'a Gilletta nie spowodowała jednak zasadniczej zmiany stylu gry zespołu. Roy Hodgson zapowiadał nowe otwarcie, tymczasem w derbowym meczu z Evertonem jego piłkarze nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Gwoli ścisłości trzeba dodać, że Everton także nie zagrał wielkiego meczu, dlatego też derby Liverpoolu rozczarowały. Tym niemniej dwa gole Cahilla i Artety pogrążyły "The Reds". Po tej porażce Liverpool zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli.

W zupełnie innych nastrojach są piłkarze Manchesteru City. "The Citizens" w ciekawym meczu pokonali Blackpool 3:2. Bohaterem spotkania został Carlos Tevez. Argentyńczyk rozgrywa w Manchesterze świetny sezon, w tym meczu trafił dwukrotnie i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo. A City awansowało na drugie miejsce w tabeli. Prowadzi Chelsea, która w sobotę bezbramkowo zremisowała z Aston Villą.