Śledztwo w sprawie pomówień Andrzeja Leppera wobec kilku polityków nabiera tempa. Postępowanie wszczęto w piątek, a prokuratura zdążyła już przesłuchać pięciu polityków, którym Lepper zarzuca korupcję. Lider Samoobrony zapowiedział, że nie przekaże prokuraturze materiałów, na podstawie których oskarżył kilku polityków o korupcję.

W ubiegłym tygodniu zostali już przesłuchani ministrowie Jerzy Szmajdziński i Włodzimierz Cimoszewicz. Wczoraj w warszawskiej prokuraturze stawili się politycy Platformy Obywatelskiej - Andrzej Olechowski, Paweł Piskorski i Donald Tusk. Olechowski wyjaśniał, że w dniu w którym miał przyjąć łapówkę był za granicą. Jako dowód przedstawił pieczątki w paszporcie. „Nigdy nie uczestniczyłem w procederze brania pieniędzy niezgodnie z prawem. W związku z powyższym dla mnie ta sprawa jest zamknięta” – powiedział. Paweł Piskorski zeznał, że nie mógł być w tych miejscach o które posądza go Lepper, ponieważ wtedy wykonywał swoje obowiązki prezydenta Warszawy. Z kolei Tusk zapowiedział, że po postępowaniu z urzędu wystąpi z cywilnym pozwem przeciwko szefowi Samoobrony. Piskorski zdecydowanie odrzucił sugestie jakoby Lepper mógł być inspirowany i wykorzystywany przez obce służby wywiadowcze. Również zdaniem premiera Leszka Millera to nic innego jak pogoń za sensacją.

Warszawska prokuratura zwróciła się do Andrzeja Leppera o przekazanie jej materiałów, na podstawie których posądził kilku polityków o branie łapówek. Szef Samoobrony odmówił i dodał: "Niedoczekanie".

Foto RMF

06:55