Andrzej Lepper stawił się w końcu przed sądem w Tucholi w Kujawsko-

Pomorskim. Lider Samoobrony dopiero za czwartym razem zareagował na

wezwanie z sądu, trzy wcześniej planowane rozprawy z powodu nieobecności Leppera nie odbyły się. Szef Samoobrony jest oskarżony o groźby

pod adresem rolników z rejonu Tucholi. Groził im 2 lata temu na

rozprawie w sądzie w Pile. Jeżeli dzisiaj Lepper nie pojawiłby się w

sądzie w Tucholi sędzia wydałby nakaz jego aresztowania. Zapytany o to,

czemu nie pojawiał się na poprzednich rozprawach, Lepper odrzekł 'nie

przyjeżdżałem, bo nie mogłem być w trzech miejscach naraz'. Oskarżyciele

w czasie poprzedniej rozprawy poprosili sąd o ochronę, gdyż, jak mówią

stale naciskano, aby odstąpili od oskarżeń. Andrzej Lepper od razu

oświadczył, że nie zamierza dogadywać się z oskarżycielami, a pilski

incydent nazwał prowokacją. Grozi mu od 3 do 8 lat więzienia.