W elektrowni atomowej w Czarnobylu trwają naprawy po tym, jak wskutek gwałtownego spadku napięcia w jednej z linii wysokiego napięcia doszło do automatycznego wyłączenia jedynego działającego reaktora elektrowni.

Jak zapewniają władze, awaria nie wywołała wzrostu promieniowania. Główny inżynier w Czarnobylu Jurij Neretin liczy, że naprawy nie potrwają długo:

"Mam nadzieję, że już drugiego grudnia, czyli w sobotę będziemy mogli ponownie uruchomić reaktor." Czy jednak tak się stanie - nie wiadomo. W Kijowie pojawiły się bowiem głosy, iż nie ma sensu ponownie uruchamiać reaktora, skoro już piętnastego grudnia elektrownia w Czarnobylu ma zostać definitywnie zamknięta. Ukraińskie władze chcą, by tego dnia do Czarnobyla przyjechało jak najwięcej dziennikarzy i polityków - także z zagranicy. Zapraszając na uroczystość wyłączenia reaktora jak najwięcej gości, Ukraińcom chodzi nie tylko o to, aby pokazać dobrą wolę władz w kwestii zamknięcia elektrowni, która mogłaby pracować jeszcze wiele lat, ale także problemy, z którymi Ukraina boi się pozostać sama. Najważniejsze to rozbiórka elektrowni, zbudowanie składowiska dla odpadów radioaktywnych i wreszcie rekultywacja gruntów, skażonych w wyniku wybuchu w 1986 roku. Powstaną też problemy socjalne, gdyż wraz z zamknięciem elektrowni pracę straci ponad cztery tysiące ludzi.

00:35