Napędzana mechanicznie miniatura rosyjskiego okrętu podwodnego robi furorę w sklepach w Węgorzewie na Mazurach. Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że na chińskiej zabawce widnieje napis „Kursk Submarine”. Trzy lata temu na pokładzie tego rosyjskiego okrętu zginęło 118 marynarzy.

To raczej niefortunny pomysł, Nie kupiłbym czegoś takiego mojemu synowi - tak o owej zabawce mówią rodzice. Sprzedawcy twierdzą z kolei, że okręt dobrze się sprzedaje: Było parę modeli i został tylko jeden. To chodliwa zabawka - powiedziała reporterce RMF jedna ze sprzedawczyń. Dzieci, z którymi rozmawiała Beata Tonn mówią krótko: Trochę głupio... No właśnie, po raz kolejny dzieci okazują się być mądrzejsze od dorosłych.

10:50