Świętokrzyska policja namierza sklepy w których sprzedano kurczaki prawdopodobnie zakażone salmonellą. Według sanepidu pochodzą one z fermy, na której inspekcja weterynaryjna stwierdziła salmonellę w ściółce. Do obrotu mogło trafić 15 tysiecy kurczaków. Większość została już prawdopodobnie skonsumowana.

Służby sanitarne apelują o zachowanie reżimu sanitarnego podczas przygotowywania potraw z drobiu. Świętokrzyska inspekcja weterynaryjna stwierdziła, że z fermy, na której w ściółce odkryto salmonellę drobiu, nielegalnie wprowadzono do uboju 15 tysięcy kurczaków - brojlerów. Drób poddano nielegalnemu ubojowi w dwóch ubojniach. Mięso zostało wprowadzone do obrotu w dniach od 28 marca do 1 kwietnia. Ustalono listę 43 odbiorców drobiu z zakażonej fermy. Oprócz odbiorców z woj. świętokrzyskiego było też dwóch z Mazowsza i jeden z Małopolski. U odbiorców nie znaleziono już drobiu świeżego, który albo został skonsumowany, albo znajduje się w zamrażarkach. Znaleziono około 40 kg mięsa w zakładach, które kupiły drób, właściciele podjęli decyzję o jego utylizacji.

Sanepid zwracaja uwagę na konieczność zachowania reżimu sanitarnego przy przygotowywaniu potraw z drobiu: mięso należy poddawać obróbce cieplnej, zaleca się dokładne mycie rąk i sprzętu, który styka się z surowym mięsem. Postępowanie przeciwko właścicielowi fermy prowadzi prokuratura. Inspekcja weterynaryjna podjęła postępowanie wobec rzeźni, które przyjęły kurczaki do uboju.