Do przeprowadzenia zamachu w Egipcie przyznała się organizacja Brygady Abdullaha Azzama Al-Kaidy w Leviatanie i Egipcie. Terroryści, poprzez ataki na Egipt, być może chcieli wywołać wrażenie wszechobecności świętej wojny islamu z cywilizacją Zachodu. Ich komunikat w internecie mówił o odwecie za śmierć muzułmanów m.in. w Iraku i Czeczenii.

Zamieszczony w internecie komunikat mówi, że zamachy w Szarm el-Szejk były „odwetem za zbrodnie, popełniane przez siły międzynarodowego zła, które przelewają krew muzułmanów w Iraku, Afganistanie i Czeczenii”.

Warto wspomnieć, że w Egipcie dochodziło ostatnio do napięć między ekipą rządzącą a islamskimi radykałami. Do nocnych zamachów doszło dokładnie w rocznicę rewolucji 1952 roku, kiedy to obalono króla Faruka. Iskrą zapalną mogły być niedawne represje, wymierzone w fundamentalistyczne Bractwo Muzułmańskie – najstarsze i najpotężniejsze ugrupowanie islamskie, działające w świecie arabskim. Wojna między islamistami a kolejnymi ekipami rządzącymi trwa niemal nieprzerwanie właśnie od czasu dojścia do władzy lewicowego pułkownika, Gamala Abdela Nasera.

W 1981 roku właśnie członkowie Bractwa zabili prezydenta Anwara Sadata – powodem było zawarcie przez niego pokoju z Izraelem. Organizacja dała początek także innym grupom, niestroniącym od terroryzmu, jak Hamas, islamski Dżihad czy Dżama Islamija. Duże znaczenie ma fakt, że Bractwo utrzymuje także kontakty z Al-Kaidą.

Ostatnimi czasy doszło do niesnasek między Bractwem a rządzącym Egiptem prezydentem Hosnim Mubarakiem, który zmienił ordynację wyborczą tak, by gwarantowała mu zwycięstwo w jesiennych wyborach parlamentarnych. Islamiści sprzeciwili się poczynaniom egipskiego przywódcy, za co tylko w maju 2,5 tysiąca z nich spotkały represje. Znaczący może być fakt, że jeden z zaatakowanych hoteli stoi w pobliżu letniej rezydencji prezydenta Mubaraka.