Ślązacy mają największe problemy z długami - wynika z danych firm windykacyjnych. To zadłużenie najczęściej bierze się z tego, że zaciągamy, a potem niestety nie spłacamy kredytów na remont mieszkania, zakup samochodu, czy wyjazd na wakacje.

Co ciekawe na drugim miejscu w tym niechlubnym rankingu zadłużenia są mieszkańcy województwa mazowieckiego. To o tyle niepokojące, że na Mazowszu bezrobocie jest najniższe, a zarobki najwyższe.

Łącznie w całej Polsce problemy z terminową spłatą kredytów ma 1,5 miliona Polaków. Warto jednak wiedzieć, że problemy z długami to nie koniec świata. Oczywiście, żeby spłacić zaległości trzeba mieć dodatkowe pieniądze. By je zdobyć Polacy najczęściej ograniczają wydatki, albo szukają dodatkowej pracy.

Jeśli się nie uda, a ktoś ma niewielkie zaległości, zawsze może poprosić bank lub firmę windykacyjną o rozłożenie zaległości na raty. Jest duże prawdopodobieństwo, że taką zgodę dostaniemy. Wysokość rat, wynegocjowana z firmą windykacyjną, dostosowana jest do indywidualnych możliwości zadłużonych. Wszystko zależy od wysokości zadłużenia oraz kwoty, jaką może miesięcznie regulować dłużnik.

W województwie mazowieckim, gdzie odnotowuje się najwyższe zarobki miesięcznie, średnia wartość raty ugody, jaką płacą dłużnicy wynosi 169 zł. Tam, gdzie o pracę jest trudniej, raty te są znacznie niższe. W województwie łódzkim średnia wysokość raty wynosi 137 zł.

W Polsce jest najmniej 137 tysięcy osób, które na głowie mają więcej niż 10 pożyczek. Dla nich rozwiązaniem jest tak zwana konsolidacja kredytu, czyli połączenie wszystkich kredytów w jeden i rozłożenie spłaty na kilka lat. Tutaj zaletą jest niższa rata.

Ostatecznym rozwiązaniem dla osób, które w ogóle nie radzą sobie z długami jest ogłoszenie upadłości. Dłużnik otrzymuje wtedy ochronę przed wierzycielami, ale licytowany jest cały jego majątek.