Przekonamy się niedługo. W każdym razie lekarz Michaela Jacksona wraca do pracy... W klinice w Houston. Conradowi Murray'owi grożą zarzuty nieumyślnego zabójstwa króla pop. Przypomnę prokuratorzy stwierdzili, że Jackson zmarł z powodu zażycia zbyt dużej dawki propofolu - silnego leku znieczulającego.
Kto będzie chciał się leczyć u lekarza, któremu grożą zarzuty nieumyślnego zabójstwa ?
Poniedziałek, 23 listopada 2009 (06:15)