Literatura dla noworodków – to kontrowersyjny pomysł ministra kultury. Waldemar Dąbrowski chce obdarować każde nowo narodzone dziecko w Polsce pięcioma książkami z kanonu literatury dziecięcej. Pomysł budzi emocje, bo resort nie chce zdradzić, ani ile to będzie kosztować, ani kto, kiedy i jak będzie wręczać ów zestaw książek.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w Polsce notuje się ujemny przyrost naturalny. Tymczasem państwo nie ułatwia życia świeżo upieczonym rodzicom. Od tego roku matki nie mogą już liczyć na przykład na zasiłek porodowy wypłacany przez zakład pracy czy ZUS. Teraz zasiłek macierzyński przyznaje ośrodek pomocy społecznej pod warunkiem, że dochody matki i jej rodziny mieszczą się w ustawowych widełkach. Tylko niektóre kobiety mogą więc dostać 461 zł zasiłku, wypłacanego przez cztery miesiące po porodzie lub jednorazową pomoc w wysokości 201 złotych.

Rząd ma więc inny pomysł na pomoc rodzicom - książki. Minister kultury Waldemar Dąbrowski chce obdarować każdego noworodka pięcioma pozycjami z kanonu literatury dziecięcej. Specjaliści są sceptyczni: Maleńkie dziecko nie przyswaja sobie takich konkretnych treści. Ono rozpoznaje ton głosu matki, potrafi odczytać, czy matka jest zdenerwowana, czy też jest to wypowiedź miła. Nie wydaje się, by maleńkie dziecko odróżniało treści w tym sensie, że matka czyta mu fragmenty „Kubusia Puchatka”. Nie ma takich badań, które potwierdzałyby, że takie czytanie ma w ogóle sens - mówi doktor Joanna Piwowar, specjalista od komunikacji społecznej z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

Pomysł ministra Dąbrowskiego budzi emocje, bo resort nie chce zdradzić, ani ile książkowe wyprawki będą kosztować, ani kto, kiedy i jak będzie wręczać zestaw pięciu książek z kanonu literatury dziecięcej młodym mamom. Jeśli uznać za ów kanon bajki, na których wychowali się rodzice i dziadkowie - "Lokomotywę", "Czerwonego Kapturka" czy "Królewnę Śnieżkę" - to tylko te trzy książki kosztują minimum 30 zł. Można więc uznać, że wyprawka będzie warta co najmniej 50 zł, a za tyle można już skompletować nie tylko podstawowe kosmetyki dla malucha, ale także kupić pieluchy... Może więc resort kultury wycofa się ze swojego pomysłu? Odpowiedzi szukał reporter RMF Mikołaj Jankowski:

Jak pomaga się matkom we Francji, Izraelu i we Włoszech

10:35