Na dwa lata w zawieszeniu na pięć lat skazał Sąd Rejonowy w Krośnie (woj. podkarpackie) księdza katechetę Michała M. z Tylawy koło Dukli za molestowanie seksualne sześciu dziewczynek. Takiej kary zażądał w poniedziałek prokurator.

Uzasadniając wyrok sędzia Piotr Wojtowicz podkreślił, że oskarżony miał pełną świadomość norm obyczajowych, a z racji swego kapłaństwa tym bardziej powinien stać na straży moralności. Sędzia zaznaczył także, że przyjęte normy obyczajowe nie zezwalają na takie czyny, jakich dopuścił się oskarżony. W opinii sądu były to działania "dewiacyjne i pedofilne".

Według sędziego, zasądzona kara zapobiegnie powrotowi księdza do przestępstwa oraz spełni cele ogólnoprewencyjne. Wyrok nie jest prawomocny. Obrońcy oskarżonego nie wykluczają apelacji. Ksiądz odmówił komentarza. Po raz kolejny zaznaczył, że nie czuje się winny.

Proces ks. Michała M. rozpoczął się pod koniec października ubiegłego roku. Ze względu na charakter sprawy odbywał się częściowo przy drzwiach zamkniętych.

Sprawa molestowania dzieci przez księdza Michała M. stała się głośna po publikacji latem 2001 roku w "Gazecie Wyborczej", a potem w innych mediach. Po umorzeniu sprawy przez krośnieńską prokuraturę do redakcji "GW" w Rzeszowie nadchodziły protesty, m.in. od parlamentarzystów i organizacji zajmujących się ochroną praw dzieci. Sprawą zainteresowało się także Ministerstwo Sprawiedliwości, które w piśmie przysłanym wówczas do dziennika zapowiedziało, że postępowanie będzie kontynuowane przez jasielską prokuraturę.