Egon Krenz, ostatni przywódca byłej NRD oraz szef niemieckiej partii komunistycznej będzie musiał spędzić sześć i pół roku w więzieniu. Taką karę podtrzymał Trybunał w Strasburgu. Wyrok na Krenza wydał berliński sąd w lecie zeszłego roku. Egon Krenz nie zgadzając się z nim, zaskarżył tę decyzję do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Trybunał w Strasburgu uznał, że Egon Krenz jest odpowiedzialny za strzały na granicy niemiecko-niemieckiej. Bowiem to najwyższe władze NRD decydowały czy strzelać do osób, które próbowały uciec do Niemiec Zachodnich. Kara jaką otrzymał Krenz jest historią nadającą się zdaniem niektórych do dobrego kabaretu. Były przywódca NRD tylko nocuje w więzieniu. Cały dzień spędza poza murami zakładu karnego. Były szef partii komunistycznej normalnie pracuje w prywatnej firmie, może spacerować po ulicach, a do więzienia musi się zgłaszać do godziny 22. Nie może spożywać alkoholu. A jedynym jego dokumentem tożsamości jest stała przepustka. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Tomasza Lejmana:

foto EPA

04:20