Krakowska policja rozbiła 14-osobową bandę, specjalizującą się w napadach na apteki. Bandyci w biały dzień, w kominiarkach na głowie, okradali krakowskie apteki. 12 osób jest już tymczasowo aresztowanych, a dwie objęte policyjnym nadzorem.

Przestępcy byli bardzo zuchwali. Na apteki napadali w biały dzień. Personel terroryzowali bronią, nożami, siekierą, a potem z kasy zabierali pieniądze Byli przebiegli: dzielili się na mniejsze grupy, żeby nikt nie kojarzył ich z podobnymi sprawami. Jak mówi podinspektor Dariusz Nowak rzecznik małopolskiej policji ich ulubioną metodą napadu był tak zwany "reaplay": "Polegało to na tym, że w krótkim odstępie czasu napadano na tę sama aptekę. Tak się np. stało kiedy napadnięto po raz drugi na aptekę w Podgórzu" – powiedział Nowak. Grupa działała w Krakowie i okolicach od grudnia ubiegłego roku. Najczęściej ich łupem padały sumy od ośmiuset złotych do 3 tysięcy. Nim jednak zaczęli napadać na apteki, zajmowali się także włamaniami: "Część ze zdarzeń objętych tym śledztwem dotyczy włamań, które w tym wypadku dokonywane były w nocy do różnego rodzaju sklepów" – powiedziała RMF prokurator Joanna Kowalska. Jej zdaniem, to nie koniec aresztowań. Bandyci w więzieniu spędzą co najmniej trzy lata.

foto Archiwum RMF

14:15