Na najbardziej uczęszczanych autostradach Francji wiją się tasiemcowe korki. Ich długość przekracza łącznie ponad 600 kilometrów.

Według szacunków, w ciągu tego weekendu na drogach i autostradach tego kraju tłoczy się aż 15 milionów kierowców, którzy wyjeżdżają na urlop lub z niego wracają. Rozzłoszczeni korkami szoferzy próbują nadrobić stracony czas zabawiając się w rajdowców, kiedy tylko znajdą wolny kawałek asfaltu. Z tego powodu na drogi w całym kraju wysłanych zostało ponad 20 tys. dodatkowych policjantów i żandarmów. Nad niektórymi autostradami krążą nawet helikoptery, które namierzają dziwnie zachowujących się zmotoryzowanych urlopowiczów. Ci, którzy przekraczają dozwoloną prędkość o ponad 40 kilometrów, albo mają we krwi dużo alkoholu, natychmiast tracą prawo jazdy.

W lipcu na zapchanych francuskich drogach zginęło w wypadkach blisko 700 osób. Niestety sierpień tradycyjnie jest nad Sekwaną jeszcze tragiczniejszym miesiącem...

Posłuchaj także relacji paryskiego korespondenta RMF FM Marka Gładysza:

00:35