O ponad godzinę opóźniło się kosmiczne randez vous, ale wreszcie doszło do spotkania. Amerykański prom Discovery połączył się właśnie z Międzynarodową Stacją Kosmiczną. Przyczyną opóźnienia były drobne problemy techniczne.

Problemy dotyczyły olbrzymich paneli słonecznych, które musiały być ustawione pod odpowiednim kątem – bokiem do kierunku, z którego zbliżał się prom. Wszystko to po to, by ich powierzchnia nie ucierpiała przy włączeniu silników manewrowych promu. Jeden z paneli po przestawieniu nie zdołał się odpowiednio zablokować i trzeba było opóźnić cały manewr. Za drugim razem wszystko się powiodło. Wszystko to odbywało się na wysokości 376 kilometrów nad ziemią przy prędkości 8 kilometrów na sekundę. Od samego momentu „zacumowania” musi minąć około 2 godzin zanim, po sprawdzeniu szczelności, śluza zostanie otwarta i załogi promu oraz stacji kosmicznej będą się mogły uściskać. Opóźnienie nie wpłynie na rozkład dnia. Obie załogi mają jeszcze kilka godzin snu.

Na pokładzie Discovery, oprócz 4 osobowej załogi jest też rosyjski kosmonauta i dwoje amerykańskich astronautów, którzy będą nowymi mieszkańcami stacji. Oprócz tego, w ładowni wahadłowca znajduje się włoski pojazd Leonardo, który ma dostarczać materiały naukowe ze stacji na Ziemię i z powrotem.

Foto EPA

08:00