Punktualnie o 12:14 czasu lokalnego - papieski samolot wylądował na kijowskim lotnisku - Boryspol. Tak rozpoczęła się 94. zagraniczna pielgrzymka Jana Pawła II. To piąte państwo byłego Związku Radzieckiego i największy kraj prawosławny, który odwiedzi w czasie swojego pontyfikatu po Rumunii, Gruzji i Grecji.

Papież przyjechał na zaproszenie władz państwowych Ukrainy, Kościoła katolickiego i dwóch - z trzech istniejących na Ukrainie Kościołów prawosławnych. "Wybaczcie błędy popełnione wobec was w dalekiej i niedawnej przeszłości" - zaapelował papież do prawosławnych chrześcijan, wygłaszając na lotnisku przemówienie powitalne. Na lotnisku papieża powitał prezydent Leonid Kuczma oraz zwierzchnicy Kościoła katolickiego na Ukrainie. Ceremonię powitania obserwowała specjalna wysłanniczka RMF FM Aleksandra Bajka:

Choć ponad 60 procent Ukraińców przychylnie wypowiada się o wizycie, to sprzeciwiała się jej najpotężniejsza na Ukrainie Cerkiew Prawosławna Patriarchatu Moskiewskiego. Zaproszenie papieża na Ukrainę ma już swoją historię. W 1998 roku władze państwowe zaprosiły Jana Pawła II do złożenia wizyty, a potem wycofały się z tego pomysłu. Każda kolejna próba była oprotestowana przez prawosławnych Cerkwi podległej Patriarchatowi Moskiewskiemu. Tym razem wizyta doszła do skutku głównie dlatego, że prezydentowi Kuczmie bardzo na niej zależało. Jest to okazja do poprawienia jego wizerunku nadszarpniętego przez afery polityczne, wszechobecną na Ukrainie korupcję i pogłębiający się kryzys polityczny związany z brakiem jakichkolwiek reform. Dla prezydenta Kuczmy spotkanie z papieżem będzie też ostatecznym przerwaniem międzynarodowej izolacji, w jakiej znalazł się w związku ze sprawą zamordowanego dziennikarza Gongadze. Jest to też szansa dla Ukrainy - państwa liczącego niespełna 10 lat, aby pokazać się światu z jak najlepszej strony. Wizycie towarzyszy ogromne zainteresowanie mediów. Do Kijowa przyjechało 1700 dziennikarzy, którzy będą ją obsługiwać.

Wizyta papieża potrwa pięć dni - do 27 czerwca. Tymczasem Aleksij II, patriarcha Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, która gwałtownie protestowała przeciwko wizycie papieża, wybiera się na Białoruś. Jego podróż również potrwa do 27 czerwca. Oczywiście to nie przypadek, że obie te pielgrzymki rozpoczynają się właśnie dzisiaj. Decyzje o tym, by pojechać na Białoruś patriarcha podjął wtedy, gdy była już znana dokładna data wizyty papieża na Ukrainie i jest to niewątpliwie rodzaj nieprzyjaznego gestu, a także reakcja rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej na papieską pielgrzymkę. Tym bardziej, że nawet program wizyty Aleksieja przypomina plan podróży papieża. Patriarcha odprawi liczne nabożeństwa, poświęci świątynie a także spotka się z przyjaznym prezydentem Łukaszenką. Swoją podróż patriarcha zakończy pod pomnikiem Przyjaźni Narodów na styku granic Rosji, Białorusi i Ukrainy. Prawosławni wierni wręczą tam Aleksiejowi dwie cerkiewne chorągwie przeznaczone dla świątyni Chrystusa Zbawiciela w Moskwie. Tymczasem dla większości, zateizowanych, Ukraińców przyjazd Jana Pawła II to nie pielgrzymka religijna, lecz znak poparcia dla samodzielnej Ukrainy. 24 sierpnia minie 10 rocznica ogłoszenia niepodległości tego kraju.

Foto: EPA

12:45