O północy zaczęły bowiem obowiązywać przepisy zobowiązujące banki, kantory czy też kasyna do informowania wywiadu finansowego o podejrzanych transakcjach. Na razie jednak nie trzeba będzie powiadamiać o wszystkich operacjach finansowych, których wartość przekracza 10 tysięcy euro, jak wcześniej zakładała ustawa. Uruchomienie tej części systemu przesunięto do wiosny przyszłego roku, bo instytucje finansowe nie zdążyły się przygotować.

Do wczoraj Polska była rajem dla przestępców chcących ukryć prawdziwe pochodzenie pieniędzy. Specjaliści oceniają, że na 100 tysięcy transakcji trzy zasługują na to, by im się przyjrzeć dokładniej. Trudno jednak ocenić, które operacje finansowe są najbardziej podejrzane. W zasadzie wszystko zależy od doświadczenia pracownika banku czy domu maklerskiego oraz od pewnych standardów przyjętych w konkretnej instytucji finansowej: "Jest pewna praktyka i w świetle tej praktyki kwalifikuje się takie transakcje. Niektóre z nich, według wszelkiego prawdopodobieństwa i ocen, kwalifikuje się jako transakcje podejrzane” - powiedział Krzysztof Pietraszkiewicz ze Związku Banków Polskich. Chodzi np. o sytuację, kiedy ktoś jednego dnia przelewa do polskiego banku kilka tysięcy dolarów z konta w Azerbejdżanie, a następnie szybko wypłaca te pieniądze. To budzi pewne podejrzenia i nie zaszkodzi takiej transakcji sprawdzić. Pracownicy wywiadu finansowego dodają, że takiej kontroli nikt uczciwy nie musi się obawiać.

Policja jest bardzo zadowolona z takiego rozwiązania, bo dotychczas współpraca z instytucjami finansowymi – ze względu na tajemnicę bankową i niczym nieuzasadnioną niechęć – nie układała się najlepiej. „Banki bardzo rzadko kierują informacje do organów ścigania, że niektóre transakcje budzą pewne podejrzenia” – twierdzi Pietraszkiewicz. Teraz nie będą miały wyboru – uważa Adam Rapacki, zastępca komendanta głównego policji. Według niego, tworzy to nowe możliwości w ściganiu przestępców: "Od pieniędzy zarobionych na przestępstwie możemy próbować dojść, ustalić kto i jakie przestępstwa popełniał. Więc zupełnie nowa jakość" – twierdzi Rapacki. Pracownicy wywiadu finansowego zapowiadają, że mają już pewne podejrzenia i już od dzisiaj będą mieli pełne ręce roboty.

06:20