Ruch na polskich drogach powoli wraca do normy. W ciągu dnia najwięcej samochodów było na trasach wyjazdowych z popularnych miejscowości wypoczynkowych, a także w okolicach dużych miast.

Kierowcy, jadący ze Śląska trasą krajową numer 1, muszą się liczyć z oczekiwaniem w kilkukilometrowym korku. Zator utworzył się na wysokości Siewierza w obu kierunkach. Z powodu ciągłych prac, droga jest zwężona do jednego pasa. Policjantom udało się rozładować tłok na trasie numer 78, łączącej Zawiercie z Siewierzem. W tym rejonie zanotowano w sumie osiem kolizji – pięć na drodze numer jeden i trzy na wspomnianej trasie numer 78. Udającym się w kierunku Warszawy zalecamy objazd przez Podwarpie, Trzebiec, Sławice i Siewierz.

Nie ma utrudnień na drogach do Katowic i Cieszyna. Na Śląsku jednak zaczyna padać deszcz. Ruch na tamtejszych drogach obserwuje Tomasz Maszczyk:

Spory ruch także na drogach Małopolski. Tam jazdę utrudnia niesprzyjająca pogoda. Większość aut zmierza na północ trasami prowadzącymi do Kielc i Warszawy. Tam spotkać można zwarte kolumny aut, których ruch dodatkowo utrudnia padający deszcz. Kilkukilometrowy korek utworzył się na drodze, prowadzącej z Rzeszowa i Tarnowa w kierunku Krakowa. Ogromny wielokilometrowy zator czeka też wjeżdżających do stolicy Małopolski.

Sznur oczekujących samochodów stoi przed Wieliczką i na jej obwodnicy. Duży ruch także na trasie z Nowego Sącza, gdzie jazdę utrudniają obfite opady deszczu. Tłoczno jest na „zakopiance”, gdzie jadące ze średnią prędkością około 30 kilometrów na godzinę samochody tworzą długie sznury. Spokojniej jest tylko przed Rabką i na trasie prowadzącej przez Nowy Targ. Małopolskie trasy obserwuje Witold Odrobina:

Duży ruch na płatnej autostradzie A4 w kierunku Katowic i Wrocławia, a także na starym odcinku tej drogi, prowadzącym przez Olkusz. Tam także we znaki dają się kierowcom opady deszczu.

Z minuty na minutę coraz więcej samochodów zmierza w kierunku stolicy Dolnego Śląska, choć na razie na drogach nie ma utrudnień. Tu także kierowcom we znaki daje się pogoda. Gdzieniegdzie przeszły już burze, w samym Wrocławiu pada drobny deszcz. Posłuchaj relacji Barbary Zielińskiej:

Wiele utrudnień jest spowodowanych wypadkami. Dwa samochody osobowe zderzyły się na krajowej trójce między Polkowicami a Lubinem. Zamknięty jest jeden pas ruchu, tworzą się zatory. Podobnie jest na drodze numer 346 między Środą Śląską a Kątami, gdzie na jednym z zakrętów otarły się o siebie dwa auta; kilka osób jest rannych. Ruch na tej trasie odbywa się wahadłowo.

Wielu wypoczywających na Pomorzu starało się wykorzystać majowy weekend do ostatniej chwili, stąd wiele samochodów właśnie teraz wyjeżdża na tamtejsze drogi. Na trasie wylotowej z Gdańska w kierunku Warszawy sznur samochodów przesuwa się powoli, ale na razie nie ma zatorów. Tłok jest natomiast przy przejeździe przez Sopot. Pamiętać trzeba także o remoncie wiaduktu w centrum Gdańska. Policja apeluje, by kierować się na trójmiejską obwodnicę i unikać przejazdów przez centrum miasta.

Spokojnie jest na drogach Warmii i Mazur, choć zdarzają się lokalne utrudnienia. Najwięcej samochodów jest na 30-kilometrowym odcinku drogi krajowej numer siedem między Olsztynkiem a Nidzicą. Drogi Warmii i Mazur patroluje Daniel Wołodźko:

Tłoczno jest na drogach Mazowsza. Według policji, najgorsza sytuacja panuje w Łomiankach na krajowej siódemce – trasie powrotów z Mazur i Pomorza. W stronę Warszawy ciągnie tam długi sznur samochodów. Coraz tłoczniej jest też w podwarszawskich Jankach – tą drogą wracają podróżni z Krakowa, Katowic czy Wrocławia. Tu kierowcy jadą z prędkością około 40 kilometrów na godzinę. Spokojnie jest już za to na krajowej ósemce, na wysokości Wyszkowa. Ruch na Mazowszu obserwuje Beata Lubecka:

Pogoda daje się we znaki na Podkarpaciu. Z powodu ulew nieprzejezdne są drogi wojewódzkie, powiatowe i gminne w powiecie brzostowskim. Nie jest jednak zalana droga krajowa numer dziewięć, prowadząca do przejścia granicznego w Barwinku.

Majowy weekend spokojnie upłynął na drogach Wielkopolski. Teraz ruch odbywa się płynnie, także dzięki temu, że policja wyłączyła światła na skrzyżowaniach jeszcze kilkanaście kilometrów przed Poznaniem. Z godziny na godzinę samochodów jest mniej.

Majowy weekend w drogowych statystykach

Tegoroczny majowy weekend pod względem liczby zatrzymanych nietrzeźwych kierowców jest rekordowy w skali całego kraju - na podwójnym gazie jechało blisko 3 tysiące osób. W przypadku, gdy policja stwierdzi, że kierowca ma od 0,2 do 0,5 promila alkoholu we krwi, kieruje do sądu grodzkiego wniosek o jego ukaranie. W takiej sytuacji najczęstszą karą jest wysoka grzywna i utrata prawa jazdy na okres od pół roku. W sytuacjach, gdy wskazania alkotestu są wyższe lub gdy kierowca spowoduje wypadek, karą może być nawet więzienie.

Do wczoraj doszło też do 490 wypadków, w których zginęło 55 osób, a blisko 700 zostało rannych. 10 tysięcy policjantów, którzy czuwają nad bezpieczeństwem na drogach sprawdza dziś nie tylko trzeźwość kierowców, również prędkość oraz kontroluje czy jedziemy z zapiętymi pasami. Którą trasę wybrać, informacje o sytuacji na trasach kraju na bieżąco w RMF FM. Kierowcy TIR-ów powinni pamiętać, że jeszcze we wtorek od godziny 7 do 22 samochody powyżej 12 ton masy, nie mogą jeździć po polskich drogach.