Rabusie grasujący na śląskich szlakach kradną węgiel i urządzenia sterujące ruchem. Ostatnie kradzieże spowodowały utrudnienia na kolei, są opóźnienia niektórych pociągów, a usuwanie szkód potrwa do wieczora.

Tym razem poważniejszych utrudnień nie ma, ale na trasie w okolicy Tarnowskich Gór, gdzie złodzieje ukradli sieć trakcyjną, usuwanie szkód potrwa do wieczora. Ruch pociągów w tym miejscu odbywa się wahadłowo po jednym torze i dlatego przez cały dzień lokalne pociągi pasażerskie mogą tam mieć niewielkie opóźnienia. Kradzieży dokonano w lesie, złodzieje ukradli ponad 100 metrów stalowej liny i tyle samo przewodów miedzianych.

Natomiast między Dąbrową Górniczą i Będzinem złodzieje wymontowali urządzenie sterujące semaforem. Tam opóźnień nie ma, a awaria jest usuwana. Nad ranem z kolei przywrócono ruch pociągów towarowych w okolicy Mysłowic – nocą złodzieje zablokowali tam ruch, wysypując na tory 45 ton koksu. W sumie minionej doby w całym województwie w 13 miejscach złodzieje wysypali na torowiska ponad 100 ton węgla.

Trzech grasujących na torach złodziei udało się złapać na gorącym uczynku. Dwóch z nich kradło węgiel z torowiska, trzeci zdążył zrzucić na tory w Dąbrowie Górniczej 500 kilogramów złomu.