18-latek z osiedla Wysokiego w krakowskiej Nowej Hucie zmarł po pchnięciu nożem. To druga ofiara śmiertelna, która zginęła w ten sposób w ciągu dwóch dni w Nowej Hucie.

Rannego młodego mężczyznę znaleziono na klatce schodowej jednego z boków. W bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala. Niestety, lekarze nie zdołali już nic zrobić. Doszło do sprzeczki, osoby te wcześniej się znały, jednak w wyniku awantury po alkoholu konflikt doprowadził do zabójstwa - mówi Leszek Górak, komendant miejski policji w Krakowie.

W piątek także 18-latek został pchnięty nożem; zmarł w szpitalu.

Krakowska policja zatrzymała już dwie osoby, które mogą mieć związek z jego śmiercią. Pierwotnie sądzono, że były to porachunki pseudokibiców; wcześniej na terenie Nowej Huty do kilku bójek. Tym razem nie jest wykluczone, że była to przypadkowa śmierć. Tym bardziej, że młody mężczyzna na stałe mieszkał w Niemczech, a do Polski przyjechał tylko po to, by złożyć wizytę rodzinie.